niedziela, 5 maja 2013

Trawka/Weeds Season 7


Dzisiaj czas zrecenzować jeden z seriali komediowych, które oglądam, będzie to mianowicie siódmy sezon produkcji stacji SHOWtime Pt. „Weeds”.

Serial opowiada historię Nancy Botwin, dilerki marihuany. W tym sezonie Nancy wychodzi z więzienia, i postanawia na nowo rozkręcić swój biznes, ale i odzyskać prawa do opieki nad swoim synkiem. Andy, Doug, Silas i Shane, powracają z Kopenhagi, i rozpoczynają na nowo życie w NYC… 

Zaznaczę, na wstępie, że jest to jeden z słabszych sezonów. Brak tego humoru co w pierwszej, drugiej czy trzeciej odsłonie, ale i tak były momenty w których można było się zaśmiać.

Historia opowiedziana w tej odsłonie była bardzo solidna. Nie nudziłem się przy żadnym z odcinków.

Realizacja, jak to w bywa, w tego przypadku produkcjach, nie gra ogromnej roli, ale i tak mi nic w niej nie przeszkadzało.

Z gra aktorska bywało lepiej i gorzej. Przeważnie trzeba przyznać, że pod tym względem „Weeds” prezentuje się solidnie, a czasami świetnie. Raczej nie mam zastrzeżeń.

Lubię oglądać seriale na stacji FOX, i zwykle nie było z tym kanałem żadnych problemów, ale tym razem po prostu strzelili sobie w stopę. Żeby przyciąć FINAŁOWY odcinek sezonu, aż o 7 minut, to dla mnie jakieś nieporozumienie! Naprawdę!

Ale jak już mówimy o końcówce, to była ona według mnie okropna. Ogólnie cały finał sezonu był najsłabszym z odcinków, tej odsłony serialu. W przedostatnim epizodzie zapowiadało się na prawdziwą burzę, a tu nic. Na dodatek, nie mogłem się pozbyć uczucia, jakby zakończenie było robione na szybko. Jakby twórcy chcieli, ale nie mogli…

Ogólnie rzecz ujmując „Trawka” jak zawsze zapewniła mi przyjemne spędzenie czasu, w sam raz by się odprężyć. Jednak jeśli chcecie zacząć przygodę z tym serialem, radziłbym obejrzeć wcześniejsze sezony, ponieważ inaczej możecie się niepotrzebnie zrazić do reszty produkcji…
6.5/10

piątek, 3 maja 2013

Hannibal Episode 4

Czwarty odcinek serialu Hannibal za mną, i po raz kolejny się nie zawiodłem.

Tym razem Will Graham bada sprawę morderstwa w którym podczas jedzenia posiłku zginęła cała rodzina. Niespodziewanie w pobliżu, zaczynają mieć miejsce podobne przypadki...

Co raz ciężej pisać o tym serialu i się zbytnio nie powtarzać, ale cóż poradzić. Przede wszystkim odcinek jak każdy z poprzednich został wybornie zrealizowany. Scena w której, Will odtwarzał morderstwo byłą genialna. Po raz kolejny trzeba pochwalić aktorów. Mads Mikkelsen i Hugh Dancy, jak zwykle udowadniają, że dobrze się czują w swoich rolach i na nasze szczęście nie wstydzą się tego okazać. ;) Według mnie w tym epizodzie, dialogi zostały, napisane lepiej niż w poprzednich odsłonach. Rozmowy między Grahamem i Abigail, a Lecterem były dość intrygujące. Denerwuję, mnie fakt, że nadal nie wyjaśniono jak Doktor poradził sobie z niewygodnym... Eee.. "śladem". Kto oglądał w zeszłym tygodniu, ten powinien zrozumieć. Na plus należy jeszcze zaliczyć, sprawę nad którą pracowało FBI, ponieważ tym razem było naprawdę niecodzienne. Trochę czuję się oszukany, ponieważ zapewniano mnie, że wraz z czwartym odcinkiem akcja bardzo przyspieszy, tak się nie stało, ale jest to do wybaczenia.

Najnowsza odsłona serialu stacji NBC, zapewniła mi naprawdę miłe spędzenie czasu. Odcinek był chyba najlepszym z dotychczasowych. A jeśli tendencja wzrostowa się utrzyma, to jestem spokojny o dalszy poziom produkcji.
8/10

czwartek, 2 maja 2013

Ogłoszenie...

Z prawej strony w sekcji z gadżetami widnieje ankieta. W tej ankiecie będziecie mogli głosować jaki temat tygodnia tematycznego chcielibyście ujrzeć na moim blogu. O co chodzi z tygodniem tematycznym? Już tłumaczę... Przez cały tydzień, będę recenzował filmy z danego tematu. Proste? Jasne, że tak... Tematy przedstawiam poniżej:
  • "Weird Western Tales"
  • "Tydzień z horrorem"
  • "Animated Stories"
  • "Super-hero Everywhere"
Jeśli nie chcecie, by na blogu pojawiały się takie akcje, piszcie o tym w komentarzach lub po  prostu nie głosujcie. Jeśli jednak zainteresowanie będzie spore, to pojawi się jeszcze wiele więcej tematów i będą bardziej oryginalne niż te pierwsze. ;) Wszystko ma na celu rozwijać ten blog i sprawdzić jaka formuła bloga bardziej Wam odpowiada. To tyle ode mnie. Głosujcie i Pozdrawiam...

wtorek, 30 kwietnia 2013

7 dusz/Seven Pounds


Od dłuższego czasu zabierałem się za ten film, ale nigdy nie mogłem znaleźć chwili. W końcu jednak nadarzyła się okazja. W TV puściutko, nic ciekawego więc wziąłem się za seans "Siedmiu dusz". Nie zawiodłem się...

Film opowiada historie Tima Thomasa(Will Smith), który pewnego feralnego dnia spowodował wypadek samochodowy, w którym zginęło siedem osób, w tym jego narzeczona. Załamany mężczyzna podszywając się pod swojego brata Bena(Michael Ealy), postanawia wynagrodzić za swoje grzechy, ratując życie siedmiu nieznanym osobom.

Podczas seansu nie nudziłem się ani przez chwile. Film mnie wciągnął, na tyle, że oderwanie mnie od telewizora było niewykonalne.

Film miał swój niezaprzeczalny urok. Ale, ale. Chwilami można jednak odczuć wrażenie, że twórcy na siłę próbują wymusić wzruszenie. No i  od czasu do czasu powiewało infantylnością...

Fajnie, że nie powiedziano nam od razu co jest powodem, dla którego Tim robi te wszystkie rzeczy, ale po kilku flashbackach nagle zrobiło się przewidywalnie.

Jeśli chodzi o grę aktorska Willa Smitha, to sądzę, iż spisał się bardzo dobrze. Niektórzy zarzucają, że na jego twarzy przewinęło się mało emocji. Mają rację, jednak główny bohater po tylu przejściach jest w jakimś stopniu w sobie zamknięty. Według mnie wypadł niezwykle naturalnie. 

Końcówka filmu była tak piękna  że nie mogłem ukryć łez. To niezwykłe, że główny bohater oddał wszystko co miał. Ale jako, że spoilerować nie wypada, musicie się na własna rękę przekonać, czy także się wzruszycie...

Sprawą dyskusyjna jest fakt, czy moralne jest decydowanie, którym ludziom potrzebna jest pomoc, jednak to nie miejsce na taka debatę.

Siedem dusz to film niesamowicie piękny i wzruszający. Na pewno będę do niego z chęcią wracał i przeżywał jeszcze raz, te cudowne chwile...
8,5/10

czwartek, 25 kwietnia 2013

Hannibal Episode 3

Spieszę donieść, iż trzeci odcinek serialu "Hannibal", już za mną, dlatego czas na kilka (dzisiaj miłych) słów.

Abigail Hobbes budzi się, ze śpiączki. Po przejściu badań psychologicznych, Jack Crawford postanawia, namówić ją do powrotu do domu, w celu pomocy w śledztwie, dotyczącego zabójstw dokonanych przez, jej ojca.

Pilot mnie szczególnie, nie zachęcił. Drugi odcinek, był lepszy, ale nadal czułem niedosyt. Natomiast trzeci, kupił mnie w 78%. ;) Przede wszystkim, podczas seansu nie nudziłem się, ani trochę. Na dodatek, chwilami odczuwałem napięcie! Dancy i Mikkelsen zagrali oczywiście dobrze, a ich postaci jak zwykle, bez zarzutu. Jednak, to sylwetka Abigail najbardziej mnie zaintrygowała. Jej relacje z Lecterem(koniec odcinka) zapowiadają, że odegra ona dość kluczową rolę w przyszłych wydarzeniach, na co bardzo liczę  Szkoda, że Fishburne nadal nie porywa. Przypadło mi do gustu to, iż twórcy postanowili przybliżyć widzom personę Hobbesa. Jakby to określić... O... Jego pogarda dla marnotrawstwa  była bardzo dziwna, mroczna i jakże dobrze obrazuje jego problemy z psychiką. Było kilka nielogiczności, a i niektóre sceny były naciągane, ale na szczęście występowały one stosunkowo rzadko. Realizacja, jak zwykle stała na najwyższym poziomie.

"Hannibal" prawdopodobnie wciągnął mnie już na dobre. Mrok, realizacja i niezwykle ciekawa intryga, sprawiły, że nie mogę się doczekać następnego odcinka.
7/10 

środa, 24 kwietnia 2013

Vikings Pilot


Uffff... Robota skończona, czas więc zająć sie przyjemnościami. Dzisiaj prezentuję Wam ostatni pilot, który miał na celu poszerzać moje horyzonty. Oto przed Wami recenzja odcinka pilotażowego  dramatu historycznego pt. "Vikings". 

"Vikings" opowiada historie Ragnara Lothbroka. Serial ukazuje jak Ragnar z posłusznego zwierzchnikowi namiestnika, staje się królem wikińskich plemion. Jako jeden z nielicznych odważył się na podbój zachodu. Lothbrok jest ucieleśnieniem odwagi, tradycji i i przykładem oddania się Odynowi.

Co tu dużo pisać. Jak na razie "Vikings" prezentuje wszystkie cechy typowego serialu przygodowego. Mamy heroicznego, szarmanckiego, mogącego zawrócić w głowie żeńskiej stronie widowni bohatera, który postanawia się przeciwstawić i postawić na swoim. Typowe... Oczywiście nie mogło zabraknąć wątków miłosnych w tle. Rzecz jasna przewija się i Brat głównego bohatera kochający jego żonę, niestety, bez wzajemności. No i mamy dzieciaka, który musi wkroczyć w dorosłość. Jak na razie wszystko jest do bólu schematyczne. Jednak najważniejsze jest pytanie, czy odcinek zapewnił mi rozrywkę? Oczywiście, że tak. Bawiłem się przy nim przednio. Na moje nieszczęście nie wiem jednak, co mam myśleć o przyszłości produkcji. Czy nadal będzie tylko lekką przygodówką? Czy zacznie się robić poważniej?

Pierwszy epizod serii zapewnił mi, miłe spędzenie czasu, ale to nie wystarczy. Dam mimo wszystko szansę kolejnym odsłonom, może zacznie się kroić jakaś ciekawa intryga
. Jeśli nie, to sobie odpuszczę...
6/10

wtorek, 23 kwietnia 2013

Bates Motel Pilot


Poszerzania horyzontów ciąg dalszy. Dziś na tapetę biorę pierwszy odcinek serialu "Bates Motel". Już na wstępie zaznaczam, że jeszcze nie miałem okazji obejrzeć "Psychozy". Dlatego pewne wady nie będą, mi się rzucać w oczy.

W rodzinie Bates'ów przydarza się tragedia: ojciec rodziny umiera. Po wydarzeniu, nastoletni Norman Bates(Freddie Highmore) i jego matka Norma (Vera Farmiga), przeprowadzają się do nowo zakupionego motelu.

Do obejrzenia pilota skłonił mnie fajny, mroczny klimat z trailerów i ciekawość jak Freddie Highmore spisze się w bardziej poważnej roli. Sam początek, już mnie trochę zadziwił? Tak, zadziwił to dobre słowo. Mamy Normana, który znajduję swojego nieżyjącego ojca, postanawia natychmiast powiadomić o tym matkę. Norma reaguje jednak stosunkowo ymmm, niecodziennie  ponieważ przyjmuje to jakby nigdy nic. Przepraszam, ale muszę po prostu z tego zażartować.
-Mamo tata nie żyje!
-A w lodówce skończyło się mleko, i tak nie dramatyzujesz. 
Skoro dawka czerstwego humoru, została zaserwowana, możemy przejść do dalszej części recenzji. Świat przedstawiony wciąga, i sprawia, że chcemy brnąć w to dalej. Odcinek pilotażowy był dość klimatyczny. Czuć w nim otaczający mrok, ale dręczy mnie uczucie, że jest to produkcja skierowana dla nastoletniej publiczności. Główna w tym wina Normana otoczonego przez siedem gorących dziewczyn i pamiętne wykradanie się z domu... Czas przejść do postaci. Jak na razie jest dobrze. Mamy głównego bohatera, który może się stać całkiem charyzmatyczny i jego matkę, których łączy bardzo silna więź. Bardzo liczę na rozwinięcie tej relacji. Co do końcówki to, zdarzenia, które miały tam miejsce były chyba zbyt pospieszne. Realizacja również na plus.

Podsumowując odcinek pilotażowy zapewnił mi kawał dobrego seansu, i sprawił, że mam zamiar spotkam się z rodziną Bates'ów jeszcze nie raz...
7/10