Spieszę donieść, iż trzeci odcinek serialu "Hannibal", już za mną, dlatego czas na kilka (dzisiaj miłych) słów.
Abigail Hobbes budzi się, ze śpiączki. Po przejściu badań psychologicznych, Jack Crawford postanawia, namówić ją do powrotu do domu, w celu pomocy w śledztwie, dotyczącego zabójstw dokonanych przez, jej ojca.
Pilot mnie szczególnie, nie zachęcił. Drugi odcinek, był lepszy, ale nadal czułem niedosyt. Natomiast trzeci, kupił mnie w 78%. ;) Przede wszystkim, podczas seansu nie nudziłem się, ani trochę. Na dodatek, chwilami odczuwałem napięcie! Dancy i Mikkelsen zagrali oczywiście dobrze, a ich postaci jak zwykle, bez zarzutu. Jednak, to sylwetka Abigail najbardziej mnie zaintrygowała. Jej relacje z Lecterem(koniec odcinka) zapowiadają, że odegra ona dość kluczową rolę w przyszłych wydarzeniach, na co bardzo liczę Szkoda, że Fishburne nadal nie porywa. Przypadło mi do gustu to, iż twórcy postanowili przybliżyć widzom personę Hobbesa. Jakby to określić... O... Jego pogarda dla marnotrawstwa była bardzo dziwna, mroczna i jakże dobrze obrazuje jego problemy z psychiką. Było kilka nielogiczności, a i niektóre sceny były naciągane, ale na szczęście występowały one stosunkowo rzadko. Realizacja, jak zwykle stała na najwyższym poziomie.
"Hannibal" prawdopodobnie wciągnął mnie już na dobre. Mrok, realizacja i niezwykle ciekawa intryga, sprawiły, że nie mogę się doczekać następnego odcinka.
7/10
Możesz wymienić gdzie nielogiczności i które sceny naciągane? Bo takie ogólniki wiele nie mówią.
OdpowiedzUsuńMi się najbardziej w odcinku podobało to, że wciąż nie wiadomo czy Abigail pomagała ojcu czy nie i jaki jest prawdziwy cel Lectera.
Używanie ogólników jest według mnie w recenzji obowiązkowe, ponieważ trudno rozwinąć dana myśl, nie spoilerując. :) Po za tym, jeśli napisane są ogólnikowo, można uznać, ze jest ich stosunkowo mało.
UsuńAle wymienię co według mnie było naciągane...
Skoro dom Abigail był szczelnie otoczony przez policję itp. jak udało się Freddie Lounds przedrzeć. Ewentualnie można to uznać, za chęć pokazania przez twórców, że każdy może się przedrzeć, dlatego pomoc Lectera w usunięciu zwłok byłaby bardziej realna. O co chodzi z tą pomocą chyba wiesz, otóż, jeśli budynek był otoczony, to jak udało się Lecterowi wynieść trupa, i zamazać ślady krew itp. W końcu krew jest bardzo trudna w usunięciu.
Zwłoki równie dobrze mogli schować na terenie posesji, nie musieli się nigdzie przedzierać, a tych policjantów nie było znowu tak dużo i nie chce mi się wierzyć że szczelnie otoczyli cały dom. Dla mnie jak coś nie jest pokazane nie znaczy od razu że jest naciągane :)
UsuńMoże i masz rację, że z lekka dramatyzuję... ;) Poczekam do nastepnego odcinka, mam nadzieje, że sie wszystko ładnie wyjaśni...
Usuń